Właśnie takie uproszczenie tej sprawy, a tym bardziej zamieszczenie go w polskiej wersji portalu delfi.lt, który moim zdaniem powinien podjąć próby pisania w sposób jak najbardziej obiektywny, by osiągnąć jakiś kompromis między Litwinami i Polakami, a nie bagatelizować argumenty jednej ze stron, podkreślając jej „przesadne“ obawy, gdy po drugiej stronie tych obaw wcale nie jest mniej, skłoniło mnie do napisania tego artykułu.

Jako pierwsi karty narodowościowe wprowadzili Węgrzy, którzy, jak wiadomo, zostali terytorialnie „skrzywdzeni“ i mają duże mniejszości narodowe poza granicami Węgier. Kwestia ta najbardziej „boli“ Słowaków, gdzie mniejszość węgierska jest największą z mniejszości i gdzie naciski Węgrów są największe. Konflikt słowacko-węgierski nasilił się do tego stopnia, że Słowacy nie wpuścili prezydenta Węgier do swojego kraju.

Na Litwie kwestia Karty Polaka dyskutowana jest już przez całą kadencję Sejmu i wygląda na to, że większość instytucji rządowych stroni od tego pytania. Pierwszą, która taki krok poczyniła jest Główna Komisja Wyborcza Republiki Litewskiej, która skargi w sprawie Karty Polaka nie odrzuciła, a zrzuciła z siebie odpowiedzialność, oświadczając, że poseł składa przysięgę nie wobec niej, lecz przewodniczącego Sądu Konstytucyjnego, więc to Sąd Konstytucyjny powinien zdecydować, czy Karta Polaka stanowi zobowiązanie wobec innego państwa. O tym, że pytanie było niejednoznaczne i nie byle jakie, świadczą dalsze perypetie. Jedne instytucje oświadczyły, że Karta Polaka nie jest zobowiązaniem wobec innego państwa, inne zaś się dopatrzyły pewnych znamion zobowiązania (departament prawny (Teisės departamentas) Sejmu, stwierdził, że istnieją pewne znamiona zobowiązania). Kwestia Karty Polaka była rozpatrywana także przez sejmowy komitet prawa i porządku prawnego (Teisės ir teisėtvarkos komitetas), wynikiem czego zaczęto przygotowywać zapytanie do Sądu Konstytucyjnego3 w tej sprawie. Jednak ze względów politycznych (wspólne projekty energetyczne z Polską) kwestię tę odwlekano.

Art. 56 Konstytucji Republiki Litewskiej (RL) mówi, iż „Na posła na Sejm może być wybrany obywatel Republiki Litewskiej, którego nie łączy przysięga lub obietnica z państwem zagranicznym <...>. Wyjaśnienia tego artykułu, a dokładniej pojęcia „nie łączy przysięga lub obietnica z państwem zagranicznym” dostarcza uchwała Sądu Konstytucyjnego RL z dnia 11 listopada 1998 roku. Mowa w niej o tym, iż „Przede wszystkim należy podkreślić, że pojęcie to ma wymiar abstrakcyjny, czyli należy je rozumieć jako jakąkolwiek przysięgę czy obietnicę w stosunku do innego państwa. Po drugie, definiując to pojęcie należy mieć na uwadze najważniejsze przesłanki, dla których zostało ono (wraz z innymi zastrzeżeniami) zawarte w Konstytucji.

Są to w zasadzie cele polityczne: zapewnienie ukształtowania najwyższej instytucji politycznej, uosabiającej w państwie ideę reprezentowania narodu prawnego. <…>. Zatem jakiekolwiek zobowiązania o charakterze politycznym wobec innego państwa – czy wynikające z formalnie złożonej przysięgi, obietnicy, czy powstałe jako polityczne zobowiązanie czy wymóg lojalności politycznej wynikający z posiadania obywatelstwa innego kraju, powinny być traktowane jak zobowiązania wobec innego państwa“. Jak widać na podstawie wyjaśnienia, przysięga i obietnica nie mogą być traktowane jedynie jako formalność, a należy na nie patrzeć w szerszym kontekście.
I w tym miejscu powstaje pytanie, czy Karta Polaka zawiera w sobie przysięgę lub obietnicę w owym szerszym wymiarze. Wnikając w kwestię Karty Polaka, należy odpowiedzieć na dwa podstawowe pytania: 1) czy może ją otrzymać tylko osoba narodowości polskiej? 2) Czy jest to pewnego rodzaju zobowiązanie wobec Polski?

Czy Kartę Polaka może otrzymać tylko osoba narodowości polskiej?

W rozdziale 3 Ustawy o Karcie Polaka jest mowa o tym, iż Karta Polaka jest dokumentem potwierdzającym przynależność do Narodu Polskiego. Złożoność określenia narodu w naukach politycznych i prawnych zauważył już Michał Römer, gdyż terminy “społeczeństwo”, „lud“ czy „ludzie“ są w tym wypadku bardzo nieścisłe. Dlatego też wybrano najmniejsze zło – „naród“. W tym wypadku „naród“ nabiera dwóch znaczeń – naród etniczny, który Römer nazywa narodem-natio, i naród polityczny – naród-populus. Można by sądzić, że taka dwuznaczność istnieje tylko w języku litewskim, jednak okazuje się, że nie. W Preambule Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej stwierdza się, że „<.....> Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej <....>“.

A więc, czy Kartę Polaka mogą otrzymać tylko osoby narodowości polskiej? Według rozdziału 2 Ustawy o Karcie Polaka stwierdza się, że Karta Polaka może być przyznana osobie, która: 1) wykaże swój związek z polskością przez przynajmniej podstawową znajomość języka polskiego, oraz znajomość polskich tradycji i zwyczajów, 2) w obecności konsula Rzeczypospolitej Polskiej złoży pisemną deklarację, 3) wykaże, że co najmniej jedno z jej rodziców lub dziadków albo dwoje pradziadków było narodowości polskiej lub posiadało obywatelstwo polskie. Łącznik „lub “ pokazuje, że takie warunki, jak przynależność rodziców i przodków do narodu polskiego i posiadanie obywatelstwa nie są ze sobą powiązane. W ten sposób pośrednio wykazuje się, że Karta Polaka jest pewnego rodzaju rekompensatą za utracone obywatelstwo polskie, o czym mowa także w Preambule („moralny obowiązek wobec Polaków na Wschodzie, którzy na skutek zmiennych losów naszej Ojczyzny utracili obywatelstwo polskie”, i o czym wspomniał były Prezydent Polski Lech Kaczyński w publikacji przedstawiającej Kartę Polaka4. Ponadto, w rozdziale 7 stwierdza się, że „...Karta Polaka nie oznacza <....> stwierdzenia polskiego pochodzenia w rozumieniu odrębnych przepisów.”. Tak więc, moim zdaniem, można zaryzykować stwierdzenie, że w Ustawie o Karcie Polaka mowa nie tylko o narodowości. Powstaje pytanie, o jakim „Narodzie” mówi Ustawa o Karcie Polaka, ponieważ, jak widać, Karta Polaka obejmuje szersze jego znaczenie niż tylko naród-natio.

Czy Ustawa o Karcie Polaka zawiera zobowiązanie wobec Polski?

Na to, że Karta Polaka nie mówi jedynie o narodzie w znaczeniu etnicznym, wskazuje również zapis Ustawy mówiący o tym, iż nie mogą się o nią ubiegać osoby, które repatriowały się z Polski w latach 1944-1957. Zatem osoby te, które z takich czy innych przyczyn zrezygnowały z obywatelstwa polskiego, zostają pozbawione prawa do oświadczenia przynależności do Narodu Polskiego. Należy zwrócić uwagę, że lata 1944-1957 były okresem zmiany granic państw, zaś obywatele, których dotknęły te zmiany, musieli określić się politycznie - w którym państwie chcą zamieszkać, a przez to, do którego narodu (naród-­populus) przynależeć. W tym miejscu logicznym staje sie aspekt „rekompensaty za utracone obywatelstwo“, o którym już była mowa i to, że jest ono przeznaczone wyłącznie dla byłych republik Związku Radzieckiego. Tak więc, mowa jest wprost o terytorium byłej Rzeczypospolitej i zamieszkujących je przedstawicieli narodu obywatelskiego.

Jeżeli Karta Polaka jest jedynie poświadczeniem narodowości, która jest kwestią bardzo subiektywną i osobistą, to całkowicie niezrozumiałym jest fakt, że osoba pragnąca ją dostać musi w obecności konsula lub upoważnionego pracownika organizacji złożyć pisemnie deklarację przynależności do Narodu Polskiego (rozdział 2, art. 1, pkt 2). Rząd Polski (Obwieszczenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 17 marca 2008) ustanowił, że na Litwie taką organizacją jest Związek Polaków na Litwie. W art.18 pkt. 2 mowa o tym, że, o ile to możliwe, wręczenie Karty Polaka następuje w sposób uroczysty. Warto zwrócić uwagę, iż niektóre z państw zachodnich (Norwegia w roku 2005 i Holandia w 2006) w procesie nadawania obywatelstwa ustanowiły specjalną ceremonię, której celem jest ślubowanie/oświadczenie szczególnej więzi z krajem, którego obywatelstwo się nabywa5. Magazyn Wileński pisał6, iż 16 czerwca w Pałacu Paców miało miejsce szczególnie uroczyste wydarzenie, podczas którego 71 osób7 otrzymało Kartę Polaka z rąk Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Byli pośród nich prezes Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Michał Mackiewicz, Waldemar Tomaszewski, Maria Rekść. Wszystko to dowodzi, że nie jest to zwykła formalność…

W Ustawie o Karcie Polaka nie ma wprost mowy o zobowiązaniu się lub złożeniu przysięgi wobec Rzeczypospolitej Polskiej, jednak są przewidziane przypadki, w których Kartę Polaka można utracić, czyli w sposób pośredni zostało powiedziane, że osoba ma obowiązek zachowywać się należycie w stosunku do Polski i Polaków - art. 20, pkt. 1 mówi: „osoba taka nie może zachowywać się w sposób uwłaczający Rzeczpospolitej Polskiej lub Polakom”. Art. 19, pkt. 5 mówi, że: „otrzymać Karty Polaka nie może osoba zagrażająca obronności, bezpieczeństwu albo ochronie porządku publicznego Rzeczpospolitej Polskiej”; pkt. 6 „wnioskodawca działa lub działał na szkodę podstawowych interesów Rzeczpospolitej Polskiej.”. W tym miejscu można zadać pytanie, jak powinien zachować się poseł na Sejm Republiki Litewskiej posiadający Kartę Polaka, gdy powstaje konflikt interesów między Litwa a Polską. W stosunkach międzynarodowych konflikty interesów między państwami są na porządku dziennym, ma to także miejsce w stosunkach między Litwą i Polska. Niestety, ostatnio sytuacja znacznie się zaostrzyła.

Ocena

Pod względem prawnym ustawa ta jest zagmatwana, dlatego dokonać jednoznacznej oceny jest trudno. Niezrozumiałe jest, jak w jednej i tej samej ustawie w jednym miejscu stwierdza się, że jest to dokument potwierdzający przynależność do Narodu Polskiego (ma się rozumieć w znaczeniu etnicznym), a w innym znajdujemy zapewnienie, że nie oznacza to stwierdzenia polskiego pochodzenia (art. 7, pkt. 1)? Jak można twierdzić, że nie ma tu żadnych zobowiązań, jeżeli w innym miejscu mówi się wprost, że osoba taka nie może działać przeciwko podstawowym interesom Polski (art.19, pkt. 6)? Przy tych naocznych sprzecznościach samoistnie powstaje pytanie, czy ustanowiono to świadomie, czy nie? Trudno uwierzyć, że polscy prawnicy tego nie dostrzegli i nie rozumieli. Tym bardziej, że w Preambule Konstytucji RP jest jasno napisane, jak Polacy rozumieją pojęcie Narodu Polskiego. Wymownym jest fakt, że po wyborach do Sejmu w 2008 roku, nawet premier Andrius Kubilius udał się do Polski, by wyjaśnić kwestię Karty Polaka. Marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz powiedział podczas spotkania z Kubiliusem, że poprawki do Ustawy o Karcie Polaka nie wchodzą w grę, gdyż oznaczałoby to, ze ci, co ją krytykowali mieli rację, a Karta Polaka nie nadaje obywatelstwa. Według Borusewicza jest wiele innych istotniejszych kwestii, które trzeba wspólnie rozpatrzeć8.

Czy Litwa i inne kraje mają prawo do niezadowolenia w kontekście wydawanych przez Polskę Kart Polaka? W naukach politycznych wiadomo, że państwo składa się z trzech podstawowych elementów: terytorium, narodu (populus) i władzy. Powiązania tych elementów między sobą w bardzo dokładny sposób opisuje Michał Römer9. Terytorium jest tym skrawkiem ziemi, na którym tworzone jest państwo. Terytorium określa także istotę narodu-populus, a norodem-populus są ludzie tego terytorium (państwa), których łączy z nim szczególna więź. Więź ta jest poddaństwem w stosunku do terytorium tego państwa i w stosunku do jego władzy. Jednak poddaństwo nie powinno być rozumiane w sposób dosłowny. Ten stosunek poddaństwa między państwem a poddanym jest dobrowolny, oparty na pewnych motywach, a motywy te sprawiają, że podwładny zachowuje się nie jak podwładny, lecz jak obywatel. Bez terytorium ginie znaczenie narodu-populus, a władza traci podstawę swojego istnienia.

Władza działa z największą siłą właśnie na tym terytorium. Jeżeli na tym terytorium istnieje inna siła, która może konkurować z władzą, wówczas mamy do czynienia z anarchią. Jeżeli władzę i naród-populus łączy stosunek poddaństwa, wtedy działanie władzy kończy się na granicach terytorium państwa, a każda władza dąży do maksymalizacji wpływu na swoim terytorium. W takim wypadku naturalną reakcją jest oburzenie gdy inne państwo ingeruje w ten związek państwa z obywatelem, który jest całościowym spoiwem państwa (jako władzy), narodu i terytorium oraz (w szerszym znaczeniu) tworzy podstawę istnienia państwa. Właśnie taka sytuacja zaistniała, gdy Rzeczpospolita Polska uchwaliła ustawę, która ma zastosowanie do obywateli innego państwa, poprzez dwuznaczne ich przypisanie do innego Narodu. W ten oto sposób Polakom na Litwie przypisuje się poczucie tożsamości przynależności do Narodu Polski, co oznaczałoby, że osłabia się ich tożsamość przynależności do Narodu Litwy (Naród-populus). W tym wypadku nie jest to już jedynie sprawa Polski i Polaków, lecz staje się także sprawą Litwy. Dokument wnoszący tyle zamętu w znaczeniu prawnym, jak i politycznym, powinien być przez drugą stronę odpowiednio oceniony.

Znając kontekst stosunków litewsko-polskich oraz fakt, że wiele spraw jest bardzo delikatnych i różnie interpretowanych, moim zdaniem rozsądny polityk powinien był zrozumieć skutki takiego aktu i powstrzymać się od niego. Z drugiej strony litewscy politycy powinni raz i na zawsze stwierdzić, że litewscy Polacy są częścią Narodu Litwy. Gdy będzie prawidłowe zrozumienie z obu stron, myślę, pojawi się więcej podstaw do wzajemnego zrozumienia się i rozwiązania zaistniałych problemów (być może nawet pojawi się poczucie bliskości), a jednocześnie będzie mniej podstaw do ingerowania innych państw.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (40)