Dyskusję moderowała Małgorzata Kozicz, która na wstępnie podkreśliła, że minister jest przyjacielem Polaków, rozumie oczekiwania Polaków na Litwie i wspiera ich dążenia. Przypomniała również słynne przeprosiny ministra, które "mogły stać się początkiem przełomu, ale nie stały się".
Linkevicius przywitał się po polsku. Dyskusja była prowadzona w języku litewskim.
"Od dawna już słyszałem o klubie, o pozytywnych celach, które sobie nakreślił. Nie sądzę, że stosunki polsko - litewskie są na tyle chłodne, jak się o nich mówi. W wielu dziedzinach pomyślnie współpracujemy, szczególnie rozwija się współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa i energetyki. Będziemy przynajmniej dziwni, jeśli tego nie wykorzystamy. Ponadto łączy nas wspólna historia, wspólni bohaterzy, a drobne niesnaski przecież zawsze pojawiają się między sąsiadami" - na wstępie powiedział Linkevičius.
Zapytany o nową władzę w Polsce minister odpowiedział powściągliwie, że "szuka ona swojej drogi", ale nigdy nie miał większych problemów w obcowaniu i z ubiegłą władzą, jak i z obecną.
Kolejnym stwierdzeniem, które dość często ostatnio powtarza nowa władza Polski, jest, że "dobre stosunki polsko - litewskie zależą od sytuacji Polaków na Litwie".
"Musimy rozwiązać te sprawy. Przecież problem z dwujęzycznymi tabliczkami został rozstrzygnięty. Przyznam, jest problem w oświacie, ale nie musimy go dramatyzować. Z 400 szkół polskich na świecie 73 znajdują się na Litwie, przy tym Polaków zagranicą mieszka 20 mln, a na Litwie tylko 200 tys. Oczywiście, wstyd, że oryginalna pisownia nazwisk nadal jest problemem. W języku litewskim mamy przysłowie "Duok durniui kelia" ("Ustąp głupiemu", dosłownie "Daj głupiemu drogę" - red.), proponuję je nieco przerobić, "Nie ustępuj głupiemu", gdyż pseudopatrioci nie pojmują, co jest ważne dla państwa i narodu" - rozważał szef litewskiej dyplomacji.
Podczas dyskusji padały zarzuty wobec Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, która "karmi się konfliktami" i nie ma zamiaru ich rozwiązywać, gdyż tylko z ich powodu istnieje, jak też, że za samo powstanie partii jest odpowiedzialna litewska władza, a raczej jest stała bezczynność w kwestiach polskich.
"Radek Sikorski kiedyś powiedział: "Jesteście Polakami, ale musicie być lojalni Litwie", to samo powtórzyłem Litwinom w Puńsku. Każdy z was powinien działać na rzecz polepszenia stosunków polsko - litewskich, działać w swojej dziedzinie, w swoim otoczeniu. Niech będzie głośno o tym, kto robi dobrze, a nie o tym, kto stale konfliktuje" - na zakończenie powiedział Linkevičius.